Na Polowaniu mieliśmy zaszczyt gościć zaproszonych myśliwych, wśród których były 3 Diany. Polowanie w tak uroczym gronie było prawdziwą przyjemnością. Kobiety sprawiają, że panowie na polowaniu zachowują się zupełnie inaczej…Jak zauważyły - "Mężczyźni z kobietą u boku w lesie są bardziej eleganccy" . Nikt z polujących nie narzekał, że pogoda nas nie rozpieszczała i nie było dzików. Dzisiaj od samego początku liczyła się dobra myśliwska atmosfera.
Przy kominku, w osadzie myśliwskiej, do późnego wieczora toczyły się rozmowy i wspomnienia z polowań na jelenie dziki i ptactwo. Nie brakowało dań z dziczyzny i słodkości pieczonych przez zaproszone Diany. Z uwagi na deszczową i wietrzną pogodę, apetyty dopisywały.
Ten sezon nie był tak obfity w zwierza jak poprzedni. Znacząco zmniejszyła się populacja dzików, na co miał wpływ sposób i organizacja polowań zbiorowych w naszym kole. Częstotliwość z jaką "opolowywano" obwód 114, skutkowała nadmiernym niepokojeniem mateczników i rejonów bytowania zwierzyny. Brak młodych drzewostanów tzw. "młodników" i trudno dostępnych rewirów na obw. 114 skutkowała zmniejszeniem zainteresowania tym terenem przez dziki. Z obserwacji wynika, że jelenie na obw. 114 praktycznie nie występowały. Jeżeli były spotykane- to tylko przejściowo.
Darz Bór. Wi Wi